Uncelek

Profil użytkownika: Uncelek

Lublin Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 5 dni temu
493
Przeczytanych
książek
494
Książek
w biblioteczce
336
Opinii
2 438
Polubień
opinii
Lublin Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
"Wszyscy jesteśmy księgami krwi, pod śnieżną bielą kart tętni krew gotowa wytrysnąć szkarłatną fontanną"

Opinie


Na półkach:

Moi Drodzy
➡️Być może (a nawet na pewno) nie pamiętacie mojej recenzji poprzedniej książki Albina "Bezdech ćmy" (@katooola pamięta, bo ja pamiętam nasze rozmowy o tej książce). W każdym razie - była to książka niezwykła, metaforyczna, oniryczna i bardzo inna, całkowicie w mojej opinii tkwiąca w literaturze pięknej. Zatem nie dziwcie się, że z wielką przyjemnością zgodziłem się przeczytać i ma się rozumieć zrecenzować najnowszą powieść autora. Dziękuję za książkę, za dedykację i lecimy 😁
➡️Pierwsze zaskoczenie, które od razu mnie spotkało (i lekko zaniepokoiło) - otóż tym razem wg opisu mamy do czynienia z thrillerem czy kryminałem. Cóż, ja oba te gatunki bardzo lubię, ale nie ukrywam, że oczekiwałem ponownie literatury pięknej. Czy autor sobie poradził z czymś całkiem innym? A może uczynił z tego coś zupełnie innego?
➡️Początek jest mocny. Naprawdę mocny. I dziwny, i zalatujący koszmarem. Kompletnie różny od "Bezdechu". Czy to się rozwinie w kierunku przemocowym? Czy choroba psychiczna odegra istotną rolę? Poczekajcie!
➡️"Widzisz, tak to się robi, a teraz sama spróbuj, no już, próbuj, bo cię w pysk strzelę, to mnie popamiętasz! Czego ryczysz?!"
Powoli zaczynałem odnosić wrażenie, że dostałem się prosto do absolutnie niewyobrażalnego, sennego koszmaru, w którym chwilami do głosu dochodzi rzeczywistość. Zupełnie surrealistyczne sceny osadzone w codzienności sprawiały, że po karku pełzały mi dreszcze strachu, a nawet obrzydzenia. Musicie przygotować się na mocne przeżycia, które cokolwiek zmienią Wasze spojrzenie na thriller jako taki.
➡️Ten surrealizm sprawił, że doprawdy nie wiedziałem, jak podejść do tej powieści. Chwilami wydawała mi się kryminałem, chwilami zaś opowieścią maniaka, który sam traci kontakt z rzeczywistością. Gdzie zaczyna się prawda, a gdzie koszmar? Jak to w ogóle jest możliwe?
➡️Okropny dom (rodzinnym nazwać go nie sposób), ośrodek dla dziewcząt, śmierć, znęcanie się, tortury, choroba psychiczna, ale kto tu tak naprawdę jest chory? Chwilami miałem silne skojarzenia z Ketchumem, a to już powinno dać Wam do myślenia, jak mocna jest ta książka. Książka pełna dramatów i tragedii (opowieść Elwiry to miazga).
➡️Dwie linie czasowe. Dwie tragedie. Nie, stop, tragedii jest o wiele więcej. Studium ludzkich charakterów, podłości i okrucieństwa. Do tego znakomita drugoplanowa postać Wołoszyna. Do tego każda osoba genialnie przedstawiona. Pani Wang to czysta rewelacja.
➡️Bądźcie przygotowani na to, że nic tu nie jest takie, jakim się zdaje. Bądźcie przygotowani, że granice tego thrillera (czy to jest thriller? Być może, w pewnym sensie, ja tak go jednak nie odbieram) przebiegają bardzo szeroko i zmierzają prostą drogą ku literaturze pięknej, choć pełnej brudu i niegodziwości. Bądźcie gotowi na strach, przemoc, szaleństwo i grozę. To wszystko zmieszane z potem i krwią, bólem i płaczem. Biedą i poniżeniem. Skąd w człowieku bierze się tyle zła?
➡️Albin Perc ponownie mnie zaskoczył i ponownie sprawił, że miałem nad czym myśleć. Jego książki nie są proste. Nie są łatwe. Są mocne, są dziwne, są jak majaki chorego umysłu, który bywa chwilami oświetlany promieniem słońca. Jeśli taka literatura Was nie przeraża - koniecznie czytajcie. Nie będzie to łatwe, ale będzie niezwykłym przeżyciem. Moja ocena 8,5/10. Polecam i to bardzo. I daję UZJ (Uncelkowy Znak Jakości).

Moi Drodzy
➡️Być może (a nawet na pewno) nie pamiętacie mojej recenzji poprzedniej książki Albina "Bezdech ćmy" (@katooola pamięta, bo ja pamiętam nasze rozmowy o tej książce). W każdym razie - była to książka niezwykła, metaforyczna, oniryczna i bardzo inna, całkowicie w mojej opinii tkwiąca w literaturze pięknej. Zatem nie dziwcie się, że z wielką przyjemnością zgodziłem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Piekło jest prawdziwe i bardzo chce tutaj wejść."

➡️Dobra, po pierwsze to jest bardzo dobra powieść militarna (ale spokojnie, czekajcie, co będzie dalej). Bez dwóch zdań. Desanty, potyczki, strzelaniny, wojskowy dryl, militarny slang. Widać, że autor to lubi, zna i potrafi interesująco przedstawić. Co prawda Clancy robił to lepiej, ale Clancy to Clancy i drugiego takiego nie będzie. Wracając do tematu - od strony militarnej, od strony fizycznej akcji - duży plus, ja nie mam się do czego przyczepić, a trochę się tego obawiałem. Jest świetna dynamika, czuć atmosferę walki, a nawet wojny (także nadprzyrodzonej), troszkę tak jak w Rainbow Six zmieszane z Supernatural, a to komplement jak cholera.
➡️ I to jest pomysł. Demony czy też "piekielnicy", (na marginesie - nazwa nie przypadła mi do gustu) przybywający na ziemię, tu i teraz z najróżniejszych epok historycznych. Ulalala, jakie to daje pole do popisu. Demon samuraj, demon żołnierz napoleoński, demon legionista. Nie przypominam sobie takiego patentu (co nie znaczy, że go nie było) i tym bardziej ta idea mi się spodobała. Jest inna od demonicznej sztampy. Wyróżnia się. Na plus.
➡️Nie sposób nie wspomnieć o politycznych rozgrywkach, które mają miejsce w ramach instytucji Kapituły, przez co jeszcze mocniej kojarzy mi się ta książka z thrillerem political fiction, w którym wiodącym wątkiem jest walka z piekielnymi zastępami. A ponieważ od lat political fiction bardzo lubię, to była woda na mój młyn.
➡️"Prędzej czy później każdemu z nich przyjdzie zapłacić za zamknięcie bramy własną duszą. W końcu od tego, do jasnej cholery, byli."
Jeśli nie wiecie jeszcze, co jest grane - już Wam mówię. Na ziemi otwierają się bramy. Opętani je otwierają. Przez bramy wypełza na ziemię rozmaite paskudztwo. Są oddziały kanoników,
stworzone po to, aby z tym paskudztwem demonicznym i upiornym walczyć. I jest Roksana, będąca członkiem takiego oddziału. Aha, a na koniec jeszcze, po wybiciu całej piekielnej hołoty trzeba zamknąć bramę, co ani przyjemne, ani bezpieczne nie jest. Tak to się zaczyna i o tym dowiecie się z kilku pierwszych stron.
➡️Obecność potężnych sił, czy to boskich, czy piekielnych jest tu na porządku dziennym. Potęga błogosławieństwa przed walką (takie to trochę jak magiczne eliksiry), dzięki któremu człowiek stawał się niejako nadczłowiekiem, demoniczne manifestacje, opętania - jeśli lubicie takie klimaty to będzie coś dla Was. Ja się w tym odnalazłem całkiem nieźle.
➡️Nie ma tu jednak wybijającego się bohatera. Teoretycznie jest to Roksy, ale ja tego tak nie odebrałem. Bohaterem zbiorowym jest tu raczej drużyna. Bohaterem są tu walczący ze sobą hierarchowie kościelni, rozgrywający swoje brudne, polityczne gierki. Dlatego też zapewne nie odczułem zbytnio więzi z żadną z postaci (chyba najbliżej mi było do watykańskiej wysłanniczki, bo to i ładna, i pyskata, i inteligentna, a przy tym niepozbawiona uczuć ludzkich. Teoretycznie Roksy też taka była, ale tak jakby o ligę niżej. Może dlatego, że to dopiero początek jej drogi.
➡️Idea połączenia działań militarnych i politycznych z horrorem wbrew moim obawom wypadła dość dobrze. Ze wskazaniem na militaria i polityczne rozgrywki, a nie na horror. Wygląda mi na to, że zdecydowanie ważniejsze dla autora są kwestie militarne, strategia, taktyka, przesłuchania po akcji, szukanie winnych, sojusze polityczne i walka frakcji, niż stricte groza.
➡️Horror w tej powieści wydaje się być li tylko pretekstem do zaprezentowania naprawdę fajnego techno thrillera. Zbyt mało tu genezy całego nadnaturalnego konfliktu, żebym miał się nim mocno przejąć. Oczywiście u podstaw leży walka ludzkości z siłami piekła, ale my wpadamy nagle w pewien wir wydarzeń, nie wiedząc, skąd się biorą manifestacje sił piekielnych, skąd się biorą bramy, nie znając samych początków. Jako że to pierwszy tom większego cyklu - mogę to zaakceptować, o ile w kolejnych tomach dowiemy się, jak do tego wszystkiego doszło w zamierzchłej przeszłości, jeśli bohaterowie się rozwiną i dostaniemy kilka wytłumaczeń co, kto, z kim i dlaczego.
➡️Co mnie trochę chwilami wybijało z rytmu, to nadmierne w mojej opinii rozterki, rozważania, wewnętrzna walka, problemy duchowe i uczuciowe Roksany. Biorąc pod uwagę to, co się jej przydarzyło, to w sumie nic dziwnego, że się dziewczyna motała i szarpała. Ale mogło być tego nieco mniej. Zaznaczam od razu - to nie umniejsza tej książce. Taki drobiazg i moje subiektywne odczucie.
➡️Aha, jeszcze coś - trochę za dużo jednak tych spowiedzi. No tak, serio, serio, jak przeczytacie, zobaczycie o co mi chodzi.
➡️Czy to jest książka dla Was? Zależy, czego oczekujecie. Jeśli lubicie techno thrillery militarne, nowoczesne działania wojenne ukazane w nadprzyrodzonej otoczce - jak najbardziej Wam polecam. Jeśli lubicie polityczne, zakulisowe rozgrywki - jak najbardziej tak.
Jeśli jednak szukacie głównie grozy i non stop akcji - może być różnie.
➡️Uważam, że "Imię duszy" to dobre rozpoczęcie większej historii, która ma predyspozycje, żeby stać się fajnym, militarno-grozowym cyklem. Tylko bezwarunkowo dołożyć więcej grozy, takiej szarpiącej pazurami i uszczegółowić genezę tej historii - wtedy w mojej opinii pójdzie z górki. Tymczasem moja ocena 6,5/10. To był miło spędzony czas, który zachęcił mnie do poprzednich, stricte militarnych książek autora.

"Piekło jest prawdziwe i bardzo chce tutaj wejść."

➡️Dobra, po pierwsze to jest bardzo dobra powieść militarna (ale spokojnie, czekajcie, co będzie dalej). Bez dwóch zdań. Desanty, potyczki, strzelaniny, wojskowy dryl, militarny slang. Widać, że autor to lubi, zna i potrafi interesująco przedstawić. Co prawda Clancy robił to lepiej, ale Clancy to Clancy i drugiego takiego...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

"Strumień skoncentrowanej plazmy spadł na nas z nocnego nieba z siłą karzącej włóczni ciśniętej przez wściekłego anioła śmierci."

➡️"miejsce człowieka jest tam nisko, tuż przy powierzchni planety, razem ze szczurami, robakami i brudem."
Ta książka opowiada o wojnie. Brudnej i mocnej. Ta książka to fantastyka, ale wydaje się chwilami niepokojąco prawdziwa. I tego właśnie oczekuję od fantastyki - żeby w swoich wątkach, niejednokrotnie zakręconych ideach, zawierała to ziarno prawdy. Prawdy o człowieku, o społeczeństwie, o nas samych. To tu jest.
➡️Najlepsza fantastyka porusza kwestie społeczne. To nie tylko puste fajerwerki efektów specjalnych, tworzone słowami. To musi być coś więcej, żeby miało wartość i było ponadczasowe. To tu jest. A co ciekawe, jest to opowieść prosta. Jest to opowieść, którą bardzo dobrze i szybko się czyta. I mimo tego ja doszukałem się w niej tego, czego zawsze w s-f szukam.
"Czasem broiłem, czasem dostawałem pochwały, a ona starała się odgrywać rolę matki i ojca zarazem."
➡️Bez wątpienia zaletą tutaj jest pierwszoosobowa narracja. To zawsze robi na mnie dobre wrażenie. Pozwala się niejako zintegrować z bohaterem, z opowiadającym, z narratorem. Lepiej wyczuć, co nim kieruje i co go zmusza do działania. Motywy są jaśniejsze, przesłanki bardziej czytelne. To tu jest.
➡️Jarek jest niesamowicie plastyczny w opisach. Czy to obraz zniszczeń, czy walk, czy pożary czy cokolwiek innego - żar ognia się czuje, odniesione rany są niemalże widoczne, cierpienie okrutne, anihilacja odczuwalna. Bardzo cenię u autorów umiejętność tak prawdziwego, realnego przedstawiania świata. To tu jest.
"Wypierałem ze świadomości swąd spalonych włosów, zwęglonego mięsa i kości. Te potworne wonie wciąż wracają do mnie niemal każdej nocy, kiedy umysł zwalnia przed zaśnięciem."
Właśnie tak.
➡️Odrobina patosu jeszcze nikomu nie zaszkodziła (no chyba że reportażom). Lubię się wzruszyć, lubię poczuć doniosłość chwili. Dlatego, jeśli znajduję w książce elementy patetyczne, to cieszę się. One do mnie przemawiają. Sprawiają, że mocniej wszystko odczuwam. To tu jest. Wiadomo, tego nie może być za wiele i powieść nie może być tym przeładowana, bo stanie się karykaturą i parodią samej siebie. To trzeba wyczuć. Jarek umie to wyczuć.
➡️Jarek zaserwował nam też pewne elementy mojego ulubionego podgatunku fantastyki, czyli cyberpunka. Integracja człowieka z maszyną, wszczepy, sloty, wyniszczenie organizmu na skutek używania nowoczesnych technologii wojskowych, właśnie takie fragmenty zawsze dodają książkom charakteru i wprowadzają mnie na właściwe tory, na który lata już temu, wprowadził mnie Neuromancer. Nie, ta książka absolutnie nie jest do niego podobna, po prostu zawsze jak wspominam cyberpunk, wspominam też Gibsona.
➡️Trudne stosunki ojciec-syn. Wspomnienia matki. Trudy kalectwa. Wszystko, co składa się na obyczajowy rys tej noweli, pojawia się w odpowiedniej chwili, pozwalając lepiej poznać bohaterów. Zawsze doceniam obyczajową stronę powieści. To jej nadaje głębszego wymiaru. To tu jest.
"–Wybacz chłopcze, ale tu nie ma miejsca na słabość –szepnął i po raz pierwszy usłyszałem w jego głosie coś na kształt emocji."
➡️Znajome, polskie nazwiska i miejsca o polsko brzmiących nazwach, tak właśnie może (choć nie musi) wyglądać Polska i Europa za lat blisko 200. Tak jest, kto wie, co nam szykuje przyszłość. Jarek zaproponował swoją wizję, która do przesadnie optymistycznych nie należy. Wizję społeczeństwa konglomeratu biznesowego. Dzięki temu wiemy, że mamy jeszcze czas się opamiętać, bo komu i na co potrzebna byłaby kolejna utopia, pełna infantylnie szczęśliwych ludzi i idealnych rozwiązań. Tu mamy krew, pot i wojnę. I biorąc pod uwagę to, co się dzieje - prędzej taka właśnie wizja się ziści.
"Zaakceptowaliśmy fakt, że w świecie liczą się dwie, nierozerwalne rzeczy – pieniądze i władza."
➡️Chwilami to jest taka fajna, bitewna fantastyka, jak za starych, dobrych czasów. Machiny wojenne, myśliwce, patrolowce, broń, strzelaniny (powietrzny pojedynek Dzierzby to petarda!). Dawno już nie czytałem czegoś w tych właśnie klimatach i przez to poczułem powiew świeżości i autentyczności. Jarek ma cholerny talent do tworzenia opowieści podnoszących poziom ekscytacji.
"Nie dalej jak kilometr od nas lądowały właśnie trzy myśliwce wroga. Będąc jeszcze w pionowym zawisie, transformowały do formy naziemnej. Ich romboidalne kokpity zmieniały orientację"
➡️Świetnym elementem jest wojskowy dryl. Koszarowe życie. Ćwiczenia, rozmowy, dramaty ludzi wtłoczonych w system, przez system wykorzystywanych i do systemu pasujących. Zazwyczaj. Do czasu.
➡️I teraz dwa słowa. Praktycznie odkąd pamiętam omijałem historie (czy to książkowe czy filmowe), w których bohaterami były mechy. Ta tematyka jest mi prawie zupełnie obca. I dalej tak zostanie. Dlatego, że fakt, iż Jarek napisał świetną opowieść z Dzierzbą w roli głównej, wcale nie sprawi, że zaraz polecę oglądać transformersów.
➡️Uważam, że musiało tu jednocześnie zaistnieć wiele okoliczności, o których wspominam w tej recenzji, żeby książka o tej tematyce wywołała mój entuzjazm. Tej się udało. Nie ma mowy, żeby te czynniki sumarycznie pojawiły się gdzieś jeszcze. Dlatego zostaję przy Dobrowolskim. A jeżeli mi się to spodobało, mimo tego, że mechy są mi obce - to znaczy, że to jest naprawdę dobra rzecz.
➡️Pod przykryciem prostej historii o mechach są tu ukryte ludzkie dramaty. Dążenie do doskonałości za wszelką cenę. Perfekcja kosztem życia i zdrowia. Zemsta. Jak wiadomo nie ma nic za darmo. Kalectwo, uszkodzenie systemu nerwowego, zamiana w roślinę, a nawet śmierć są tu wliczone w cenę. I każdy płaci ją bez gadania. A młody swoją cenę zapłacił już na samym początku tej historii. Kim się w związku z tym stanie? Czy coś się zmieni w jego życiu? Co chce osiągnąć? Co udowodnić?
W tej historii, pod wierzchnią warstwą Jarek ukrył naprawdę mnóstwo emocji. A emocje to zawsze słowo klucz.
➡️To dopiero początek serii. Wprowadzenie w świat, przedstawienie bohaterów. Rozpoznanie terenu. Jestem przekonany, że ta opowieść przypadnie Wam do gustu. Napisałem już dlaczego. A dodatkowo - to jest po prostu znakomita gawęda, którą z przyjemnością się czyta. Nieprzesadnie skomplikowana, bo proste jest najlepsze, a jej czytanie przypomina sączenie świetnego, kraftowego portera - nie za szybko, ale mocno i w dobrym szkle. A jednocześnie to jest jak powrót do dzieciństwa. Tęsknota za starą, dobrą fantastyką, za wieczorami czytania z latarką pod kołdrą, za tym, co było najlepsze.
➡️Poznawanie kolejnych elementów, odsłanianie wątków pobocznych, wchodzenie w świat. Nie ukrywam, że trochę żałuję, iż zamysł autora jest taki, żeby prezentować kolejne, niezbyt długie epizody, zamiast jednej, np. 800-stronicowej cegły. Ale z tym większą niecierpliwością będę oczekiwał na kolejne części. Może to właśnie jest dobry patent, kto wie? Ja w każdym razie gorąco Wam polecam MECHA FICTION.
To kawał bardzo dobrej fantastyki z ludzką twarzą. Zupełnie innej, niż zazwyczaj czytam. A taką właśnie pamięta się najdłużej.
PS. Uświadomiłem sobie, że ta historia kojarzy mi się mocno z książkami Orsona Scotta Carda. A chwilami z Testem pilota Pirxa. Chyba nie potrzebujecie lepszej rekomendacji 😎

"Strumień skoncentrowanej plazmy spadł na nas z nocnego nieba z siłą karzącej włóczni ciśniętej przez wściekłego anioła śmierci."

➡️"miejsce człowieka jest tam nisko, tuż przy powierzchni planety, razem ze szczurami, robakami i brudem."
Ta książka opowiada o wojnie. Brudnej i mocnej. Ta książka to fantastyka, ale wydaje się chwilami niepokojąco prawdziwa. I tego właśnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Uncelek

z ostatnich 3 m-cy
Uncelek
2024-06-05 18:33:07
Uncelek ocenił książkę Pożeracze ptaków na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-06-05 18:33:07
Uncelek ocenił książkę Pożeracze ptaków na
8 / 10
i dodał opinię:

Moi Drodzy
➡️Być może (a nawet na pewno) nie pamiętacie mojej recenzji poprzedniej książki Albina "Bezdech ćmy" (@katooola pamięta, bo ja pamiętam nasze rozmowy o tej książce). W każdym razie - była to książka niezwykła, metaforyczna, oniryczna i bardzo inna, całkowicie w mojej opinii tkwi...

Rozwiń Rozwiń
Pożeracze ptaków Albin Perc
Średnia ocena:
8.2 / 10
21 ocen
Uncelek
2024-06-04 16:39:22
Uncelek ocenił książkę Wieczne igrzysko. Imię duszy na
6 / 10
i dodał opinię:
2024-06-04 16:39:22
Uncelek ocenił książkę Wieczne igrzysko. Imię duszy na
6 / 10
i dodał opinię:

"Piekło jest prawdziwe i bardzo chce tutaj wejść."

➡️Dobra, po pierwsze to jest bardzo dobra powieść militarna (ale spokojnie, czekajcie, co będzie dalej). Bez dwóch zdań. Desanty, potyczki, strzelaniny, wojskowy dryl, militarny slang. Widać, że autor to lubi, zna i potrafi interesująco ...

Rozwiń Rozwiń
Wieczne igrzysko. Imię duszy Jakub Pawełek
Średnia ocena:
7.3 / 10
20 ocen
Uncelek
2024-06-01 14:52:38
Uncelek ocenił książkę Mecha Fiction: Epizod 1 na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-06-01 14:52:38
Uncelek ocenił książkę Mecha Fiction: Epizod 1 na
8 / 10
i dodał opinię:

"Strumień skoncentrowanej plazmy spadł na nas z nocnego nieba z siłą karzącej włóczni ciśniętej przez wściekłego anioła śmierci."

➡️"miejsce człowieka jest tam nisko, tuż przy powierzchni planety, razem ze szczurami, robakami i brudem."
Ta książka opowiada o wojnie. Brudnej i mocnej. Ta...

Rozwiń Rozwiń
Mecha Fiction: Epizod 1 Jarosław Dobrowolski
Średnia ocena:
8.8 / 10
5 ocen
Uncelek
2024-05-28 17:17:50
Uncelek ocenił książkę Żywe trupy na
10 / 10
i dodał opinię:
2024-05-28 17:17:50
Uncelek ocenił książkę Żywe trupy na
10 / 10
i dodał opinię:

Moi Drodzy
➡️Wszystkie książki z motywem zombie darzę ogromnym sentymentem. Klasyka filmowa zombie to dla mnie czysta radość i przyjemność. A wiadomo, że jak mówimy o zombie w kinie, to natychmiast przychodzi nam na myśl Romero, ojciec zombie. Wiele razy myślałem, jakby to było świetnie, g...

Rozwiń Rozwiń
Żywe trupy Daniel KrausGeorge A. Romero
Średnia ocena:
8 / 10
24 ocen
Uncelek
2024-05-24 16:36:46
Uncelek ocenił książkę Spadek na cztery łapy na
7 / 10
i dodał opinię:
2024-05-24 16:36:46
Uncelek ocenił książkę Spadek na cztery łapy na
7 / 10
i dodał opinię:

➡️Wiecie co? Otóż polubiłem Anetę (główną bohaterkę) po dwóch stronach. Po czterech już ją kochałem. Po pierwszym rozdziale uwielbiałem 🙈 Potem szlag mnie trafiał na nią średnio co 3 strony. I tak w kółko 😅 Szybko poszło? Ok, to dopiero początek 😁
➡️Aneta jest tłumaczką przysięgłą. Coś tam...

Rozwiń Rozwiń
Uncelek
2024-05-22 16:47:49
Uncelek ocenił książkę Przeklęte trumny zawsze są zamknięte na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-22 16:47:49
Uncelek ocenił książkę Przeklęte trumny zawsze są zamknięte na
8 / 10
i dodał opinię:

"Lecz w naszej miłości, choć była dziecięca,
Tak silnych uroków moc tkwi,
Żeśmy się kochali i lepiej, i więcej
Niż starsi i mędrsi niż my..."

Moi Drodzy
➡️Już na początku piękne liźnięcia niepokoju i wprowadzenie w klimat - w czym Klaudia jest znakomita. Tak jest właśnie w jej książkach...

Rozwiń Rozwiń
Uncelek
2024-05-09 16:43:41
Uncelek ocenił książkę Zbawca na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-09 16:43:41
Uncelek ocenił książkę Zbawca na
8 / 10
i dodał opinię:

➡️Zaczyna się od bardzo mocnego uderzenia. Szkoła, nastolatki, pistolet, masakra. Są ofiary. Są trupy. Zbawca pragnie sprawiedliwości.
➡️Jestem ojcem nastolatki. Zapewne wyobrażacie sobie, jak mocno poruszyła mnie scena opisana w samym wstępie. Scena mocna, scena ostra. A potem było już ty...

Rozwiń Rozwiń
Zbawca Krystian Stolarz
Średnia ocena:
8.5 / 10
106 ocen
Uncelek
2024-05-08 18:38:59
Uncelek ocenił książkę Legenda na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-05-08 18:38:59
Uncelek ocenił książkę Legenda na
8 / 10
i dodał opinię:

➡️Ta książka to baśń. I tak też powinniście do niej podchodzić. Oczywiście baśń dla dorosłych (choć nie tylko). Z niezwykłym klimatem słowiańskich legend. Ze świetnymi bohaterkami, jak żywcem wyjętymi właśnie z legendy. Z pięknem przyrody, magią i starymi opowieściami. Po prostu baśń.
➡️R...

Rozwiń Rozwiń
Legenda Jolanta Bartoś
Średnia ocena:
8.6 / 10
9 ocen
Uncelek
2024-04-30 16:38:21
Uncelek ocenił książkę Telewizor Orkisza na
8 / 10
i dodał opinię:
2024-04-30 16:38:21
Uncelek ocenił książkę Telewizor Orkisza na
8 / 10
i dodał opinię:

Moi Drodzy
➡️Czekałem bardzo na rozpoczęcie serii ASTROGATORZY od IX-tki. Bardzo, bardzo. Niczego tak nie kocham, jak klasyki, czy to grozy czy fantastyki. A tutaj IX-tka zapowiadała prawdziwe perły. Perły z lamusa. Czy dotrzymała słowa? No jasne, że dotrzymała, bo Krzysiek to najbardziej ...

Rozwiń Rozwiń
Telewizor Orkisza Marian Dąbrowa
Średnia ocena:
7 / 10
8 ocen
Uncelek
2024-04-18 16:25:42
Uncelek ocenił książkę Po zbutwiałych schodach na
10 / 10
i dodał opinię:
2024-04-18 16:25:42
Uncelek ocenił książkę Po zbutwiałych schodach na
10 / 10
i dodał opinię:

➡️Pierwsze, co od razu mogę powiedzieć - w powodzi wielu beznadziejnie brzmiących tytułów ten tytuł po prostu się wyróżnia. Sugeruje nostalgię, sugeruje wspomnienia, sugeruje coś smutnego i jednocześnie pięknego. Czy tak właśnie się okazało?
➡️Już wstęp powiedział mi, że się nie myliłem. W...

Rozwiń Rozwiń
Po zbutwiałych schodach Anna Musiałowicz
Średnia ocena:
8.2 / 10
44 ocen

ulubieni autorzy [2]

Katarzyna Kowalewska
Ocena książek:
7,3 / 10
10 książek
1 cykl
14 fanów
Michael Connelly
Ocena książek:
6,9 / 10
65 książek
4 cykle
217 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
493
książki
Średnio w roku
przeczytane
41
książek
Opinie były
pomocne
2 438
razy
W sumie
wystawione
474
oceny ze średnią 8,3

Spędzone
na czytaniu
3 044
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
45
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]